Nasze dziewczynki uwielbiają bliskie kontakty ze zwierzętami, więc gdy tylko dowiedziałam się, że w Parku Zachodnim można spotkać i nakarmić wiewiórki, to oczywiste było, że musimy się tam wybrać na jesienny spacer. Niestety nie zrobiłam wcześniej dobrego rozeznania i podczas pierwszej wycieczki nie widzieliśmy ani jednej wiewiórki. Odkryliśmy za to świetny plac zabaw, o którym przeczytacie poniżej. Następnego dnia, już odpowiednio poinstruowani i przygotowani, wybraliśmy się ponownie do parku i tym razem misja się powiodła 🙂

wiewiórka-na-drzewie

Co i gdzie?

Park Zachodni o powierzchni około 72 hektarów mieści się w zachodniej części Wrocławia, na terenie Kozanowa i Popowic. Jego granice wyznaczają ulice: Pilczycka, Lotnicza i Wejherowska, a także takie obiekty jak: Most Milenijny, Cmentarz Żydowski i Hala Orbita. Znajdziecie tu place zabaw, liczne aleje spacerowe i polany, pozostałości po umocnieniach z czasów I Wojny Światowej, boisko i oczywiście…wiewiórki.

Nasze wrażenia

Poszukiwania wiewiórek rozpoczęliśmy od okolic Hali Orbita i to był błąd. Otóż jeśli chcecie spotkać te urocze zwierzątka to należy ich szukać w pobliżu cmentarza oraz w głównej części Parku Zachodniego między ulicą Pilczycką i Lotniczą. Tak właśnie zrobiliśmy drugiego dnia: zaparkowaliśmy samochód obok Hali Tęcza i weszliśmy do parku tuż przy cmentarzu. Należy mieć ze sobą orzechy włoskie i stukać nimi o siebie wołając: Basia, Basia, Basia 🙂 Serio! To działa! Ostatecznie, można odpuścić sobie wołanie Basia, ale orzechami trzeba stukać, bo na ten dźwięk przychodzą wiewiórki. Oczywiście musicie uzbroić się w cierpliwość, bo czasem może to trochę potrwać, zanim wiewiórka nabierze do nas zaufania i podejdzie. Ale podchodzą i to całkiem blisko. Dwa razy udało nam się je nakarmić z ręki, a pozostałe mogliśmy poobserwować z odległości kilku metrów. Nigdy w życiu nie widziałam tylu wiewiórek co tego dnia w Parku Zachodnim. I widzieliśmy je zarówno w pobliżu cmentarza, jak i na całej trasie do głównego placu zabaw. Dla dzieci to niesamowite przeżycie i ogromna radość spotkać tak oswojone wiewiórki. Polecam!

Gdy stukanie orzechami trochę się nam znudziło to poszliśmy na plac zabaw, by wykorzystać ostatnie ciepłe jesienne dni. Główny plac zabaw w Parku Zachodnim podzielony jest na kilka części. Jest ścianka wspinaczkowa, piramida z lin, część dla dzieci starszych oraz dla maluchów. Nasze dziewczyny oczywiście rozbiegły się każda w swoją stronę, a my tylko biegaliśmy za nimi pilnując, by nam nie zniknęły z oczu.

Drugim placem zabaw w Parku Zachodnim jest ten położony między Halą Orbita a ulicą Pałucką. Tam trafiliśmy za pierwszym razem, gdy nie powiodły się nam poszukiwania wiewiórek. Jak się okazało na miejscu – plac zabaw jest genialny – przypomina trochę park linowy i to w wersji dla starszaków, jak i dla małych dzieci. Liczne równoważnie, liny, gumy, siatki i drewniane pale stanowią mega atrakcję dla dzieci. Są zjeżdżalnie, huśtawki, bujaki, drewniany domek, a nawet tablice do rysowania. Dziewczynki były zachwycone i nie chciały stamtąd wychodzić. Ten plac zabaw podobał nam się bardziej niż ten główny koło wiewiórek, ale generalnie oba są godne polecenia jako świetne miejsca dla dzieci w Parku Zachodnim.