Co i gdzie?
Wrocławskie Zoo znajduje się na ulicy Wróblewskiego, naprzeciwko Hali Stulecia. Z drugiej strony otoczone jest wybrzeżem Odry. Tam też znajduje się drugie wejście do zoo, które Wam gorąco polecam. Wystarczy zaparkować na ulicy Na Grobli, przejść przez kładkę na Odrze i od razu jest brama. Na pewno są tam mniejsze kolejki niż przy wejściu głównym, no i łatwiej z parkingiem.
Wrocławskie Zoo jest najstarszą tego typu placówką w Polsce (w 2015 r. obchodziło swoje 150 urodziny!). Na terenie 33 ha mieszka około 12 000 osobników reprezentujących ponad 1100 gatunków. Unikatową atrakcją zoo jest Afrykarium, które przedstawia zwierzęta żyjące w środowisku wodnym Afryki. O naszej wycieczce do Afrykarium przeczytacie tutaj.
Nasze wrażenia
Na naszą wyprawę wybraliśmy się w słoneczną niedzielę, z samego rana. Około 9:30 byliśmy już na miejscu i o tej porze całkiem przyjemnie się spacerowało, gdyż nie było jeszcze takich tłumów. Ciaśniej zaczyna robić się koło południa. Teren zoo jest bardzo rozległy, więc jeżeli ktoś, tak jak ja, nie ma orientacji w przestrzeni to może się nawet zgubić i krążyć bez sensu w kółko. Dlatego warto mieć ze sobą mapkę. Ja na szczęście miałam męża za przewodnika, więc jakoś udało nam się ogarnąć praktycznie cały ogród. Alejki prowadzące do kolejnych wybiegów dla zwierząt są dość szerokie, niektóre asfaltowe, niektóre niestety wyłożone kostką. Mówię niestety, bo nasza córka ostatnio upodobała sobie hulajnogę i w pewnych miejscach miała problemy z jazdą. Z tego samego powodu nie polecam też wybierać się do zoo w butach na obcasie. Wzdłuż alejek można znaleźć wiele ławek oraz sporą ilość sklepików z pamiątkami, kawiarni, budek z lodami czy z jedzeniem. Tak więc z głodu na pewno nikt nie umrze. Gorzej jest z toaletami – jak dla mnie jest ich zdecydowanie za mało. Każdy rodzic wie jak trudno czasami jest dobiec gdzieś z dzieckiem, które jest akurat w potrzebie. Plus za to, że toalety są bezpłatne i mają przewijaki.
Co do samego zoo, to co tu dużo mówić – jest super. Nasza Emilka była zachwycona tym, że może w końcu zobaczyć na żywo słonie, żyrafy, lwy i inne zwierzęta, które znała tylko z książeczek czy piosenek puszczanych na YT. Największą radochę miała w dziecińcu zwierzęcym i na ranczo. Są to miejsca, w których spotkać i pogłaskać można koniki, kózki i owieczki oraz ich młode. Tam też spędziliśmy chyba najwięcej czasu. Ranczo oferuje jeszcze dodatkową atrakcję dla dzieci w wieku od 2 do 10 lat, jaką jest przejażdżka na kucu szetlandzkim. Z innych atrakcji, które mogą ucieszyć wszystkie dzieci są pokazy karmienia wybranych gatunków zwierząt oraz spotkania z ich opiekunami. Warto wcześniej sprawdzić na stronie internetowej godziny takich pokazów i również pod tym kątem zaplanować sobie spacer po zoo.
Na terenie ogrodu zoologicznego jest kilka pawilonów ze zwierzętami, które uratują nas w przypadku gorszej pogody. Do najważniejszego zalicza się oczywiście, wspomniane przeze mnie wcześniej, Afrykarium, które po prostu trzeba zobaczyć. Poza tym jest akwarium, terrarium, ptaszarnia czy małpiarnia. Naprawdę jest co zwiedzać, dlatego my tym razem odpuściliśmy sobie Afrykarium, które widzieliśmy we wrześniu, aby mieć więcej czasu i sił na resztę ogrodu. Jeżeli ktoś jest z Wrocławia lub okolic to dobrym pomysłem jest zakup rocznego biletu wstępu. Można wtedy odwiedzać zoo dobrowolną ilość razy, bez spinania się, żeby zobaczyć za jednym razem jak najwięcej albo w ogóle wszystko. Bo nie oszukujmy się, ale ceny biletów są dość wysokie. A tak generalnie to zazdroszczę mieszkańcom Biskupina, którzy przy opcji z biletem rocznym, mogą sobie przychodzić na spacer do zoo jednego dnia, aby zobaczyć słonia, a następnego, by zobaczyć tygrysa 🙂
Przydatne informacje
Aktualizacja luty 2019!
Czynne: pon-czw od 9:00 do 18:00 (kasy do 17:00), pt-nd od 9:00 do 19:00 (kasy do 18:00)
Bilety: normalny – 50 zł, ulgowy – 40 zł, rodzinny (2 os. dorosłe + 1-3 dzieci) – 160 zł, rodzinny w ramach Rodzinnego Poniedziałku – 130 zł, roczny normalny – 120 zł, roczny ulgowy – 80 zł, dzieci do lat 3 – wstęp bezpłatny, zniżki dla posiadaczy UrbanCard Premium: normalny – 30 zł, ulgowy – 20 zł, rodzinny – 120 zł, roczny normalny – 108 zł, roczny ulgowy – 72 zł