Pojawienie się dziecka przewraca nasze życie do góry nogami. Jeżeli ktoś twierdzi, że nic się w jego życiu nie zmieniło to zwyczajnie kłamie. To jest niemożliwe. Wiele osób decydujących się na potomstwo nie zdaje sobie sprawy ze zmian jakie go czekają. O wielu rzeczach niestety trzeba będzie na jakiś czas zapomnieć.

1. Porządek

Jeżeli należysz do osób, które lubią mieć czyste lśniące powierzchnie oraz wszystkie rzeczy równiutko poukładane, to cóż – na kilka lat będziesz musiała się z tym pożegnać. Z dziećmi nie ma porządku. Chyba, że będziesz non stop sprzątać po nich rozrzucone zabawki, albo jakimś cudem nauczysz je bawić się tylko jedną zabawką na raz i odkładać ją później na miejsce. Jak dla mnie – niewykonalne. Ale same zabawki to jeszcze nie problem. Zapomnij o czystych lustrach, szybach w oknie, ścianach, stołach, kanapach i podłogach. Wszystko będziesz mieć upaćkane brudnymi rączkami i wylizane oślinionymi buziami. Chyba, że znowu będziesz chodzić krok w krok za swoim dzieckiem z paczką chusteczek nawilżanych i na bieżąco je wycierać. Powodzenia!

2. Spontaniczne wypady

Słowo „spontaniczność” zanika w słowniku rodziców. Każdy wyjazd musi być wcześniej zaplanowany, zorganizowany i przemyślany. Wyjeżdżając gdzieś z dzieckiem na dłużej musisz spakować niemal pół domu. Nawet na krótki 3 godzinny wypad musisz wziąć ze sobą: pieluszki, chusteczki nawilżane, ciuszki na zmianę (mówimy tu o kompletnej garderobie, bo nie wiadomo co się może przytrafić), ciuszki na nagłą zmianę pogody, zapas picia i jedzenia, zabawki na czas podróży i nieprzewidzianej nudy, śliniaki, smoczki, ulubionego misia, krem do buzi, wózek itd. Nie ma, że wsiadasz do samochodu i jedziesz. Zanim spakujesz cały ten majdan i ubierzesz dzieci, to musisz w międzyczasie jeszcze je nakarmić, bo już zdążą zgłodnieć i dwa razy przebrać, bo to albo coś się uleje, albo siku, albo jeszcze coś grubszego.

3. Wspólne spokojne posiłki

Jedzenie wspólnie posiłku wygląda tak, że jeden rodzic szybko pochłania swój obiad, w czasie gdy drugi karmi lub próbuje ujarzmić dzieciaka. Obiad trzeba zjeść w jak najkrótszym czasie, aby ten drugi rodzic miał szansę zjeść jeszcze w miarę ciepły posiłek. Nie ma czasu na delektowanie się smakiem. Jeżeli maluch umie już jeść samodzielnie to i tak, co chwilę musisz mu przypominać, żeby jadł, albo żeby jadł widelcem, a nie ręką, musisz wycierać rozlany kompot, wyławiać pietruszkę, kroić kotleta, zbierać z podłogi rozrzucone ziemniaki lub zdejmować makaron z ubrania. Tak, każdy posiłek to istna przygoda.

4. Wysypianie się

Zapomnij o mocnym śnie, trwającym całą noc. Rodzice, a zwłaszcza matki, przez pierwsze lata życia dziecka śpią w trybie czuwania. Budzą się co chwilę na karmienie, przewijanie, czuwają przy dziecku w czasie ząbkowania czy kataru, wstają by je przykryć kołderką, wysadzić na nocnik lub utulić zapłakane do snu. Ale można się przyzwyczaić, serio 🙂 Kiedyś, gdy ktoś mnie wybudził w środku nocy, to później nie mogłam zasnąć przez 2-3 godziny. Koszmar. A teraz wstaję po kilka razy w nocy już od niemal 3 lat i nie mogę powiedzieć, że jestem niewyspana. Człowiek się przestawia. Potrafi szybciej się zregenerować. Ale o spaniu w weekend do 10:00 to na pewno musisz zapomnieć. Zwłaszcza, że dzieci posiadają jakieś weekendowe czujniki. W tygodniu ciężko dobudzić do żłobka czy przedszkola, a w weekend samoistnie wstają o 6:00. Nasza córka swego czasu wstawała razem z pierwszymi promieniami słońca oznajmiając wszem i wobec: „Dzień!!”. Nieważne, że wakacje i 5 rano.

5. Cisza

W domu, w którym są dzieci nie ma ciszy i spokoju. Tam ciągle coś się dzieje. Płaczą zarówno niemowlaki, jak i przeżywające swoje małe dramaty starsze dzieci. Jak nie płaczą, to się bawią i  rzadko kiedy jest to cichutkie układanie puzzli. Jak tak macie to zazdroszczę. U nas jest ciągłe szaleństwo. Biegi, skoki, tańce, śpiewy. Do tego dochodzą wszystkie grające edukacyjne zabawki oraz bębenki, cymbałki i inne harmonijki. Błoga cisza nastaje dopiero jak dzieci idą spać.

6. Chwile intymności w toalecie

Gdy masz dzieci, toaleta przestaje być miejscem odosobnienia i samotności. Zawsze Cię tam znajdą, spróbuj im tylko zniknąć z pola widzenia. Dzieci lubią nam tam towarzyszyć i nie myśl, że je zniechęcisz mówiąc wprost o celu swojej wizyty. W odpowiedzi usłyszysz „Ja też kcem”. Pamiętaj też, że dzieci są bardzo ciekawe i zaglądają tu i ówdzie, by tę ciekawość zaspokoić. Przy dzieciach granica wstydu mocno się przesuwa.

7. Wyjścia tylko we dwoje

Jeżeli nie będziesz musiała z nich zrezygnować, to na pewno mocno ograniczyć. Wszystko zależy od tego, czy macie w pobliżu kogoś, komu moglibyście powierzyć opiekę nad dzieckiem na czas Waszego wyjścia. Jeżeli tak, to jesteście szczęściarzami, bo nie każdy ma ten luksus. Teraz każde wyjście do kina lub do jakiejś knajpy trzeba poprzedzić załatwieniem niani i odpowiednim przeszkoleniem jej z zakresu opieki nad naszym dzieckiem. Można? Można. Ale są to raczej wyjątkowe sytuacje, a nie codzienność jak wcześniej.

8. Filmy i seriale na bieżąco

Kiedyś byliśmy na bieżąco z wszystkimi premierami kinowymi i nowymi sezonami seriali, które oglądamy. Nie było mowy o zaległościach. Teraz? Nie wiem nawet co obecnie grają w kinach. Jak już oglądamy jakiś film, to zwykle przez trzy wieczory z rzędu. Seriale? Z niektórymi staramy się być na bieżąco, inne pilnie nadrabiamy (teraz lecimy z trzecim sezonem Narcos). Z niektórymi serialami mamy takie zaległości, że nawet nie wiem na jakim sezonie i na jakim odcinku skończyliśmy. Najgorsze, że lista seriali do obejrzenia stale rośnie, a czasu ciągle brak. Więc jeśli jesteś filmowym maniakiem to przy dzieciach czeka cię trudny okres.

9. Słodycze, chipsy i śmieciowe jedzenie

Jeżeli od czasu do czasu lubisz zjeść coś niezdrowego lub tak jak ja jesteś uzależniona od słodyczy to raczej pojawienie się dziecka nie spowoduje, że przestaniesz jeść w ten sposób. Chociaż znam takie przypadki i podziwiam. Na pewno zmieni się natomiast sposób jedzenia wszystkiego, co nie nadaje się dla małych brzuszków. Zaczniesz ukrywać się w łazience lub podjadać ukradkiem chowając się za drzwiami lodówki. Koniec z ostentacyjnie otworzoną tabliczką czekolady w biały dzień. Albo z półmiskiem ciasteczek na stoliku kawowym. Chcąc dbać o swoje dziecko, będziesz zajadać batony czekoladowe w nocy lub w chwilach drzemki malucha. Musisz uważać jednak, aby podczas otwierania szeleszczącego opakowania, dźwięki te nie dotarły do niepowołanych uszu.

10. Późne chodzenie spać

Imprezy u osób, które mają dzieci, zaczynają się najpóźniej o 16:00. Trzeba wcześniej zacząć, aby wcześniej skończyć i wcześniej położyć się spać. Nigdy bowiem nie wiadomo jaka czeka nas noc i o której rano dzieci zaserwują nam pobudkę. Koniec z siedzeniem do 4 rano przy butelce wina i o dyskusjach do świtu. Przecież można pogadać rano. To samo z siedzeniem po nocy nad książką czy w internecie. Każdy rodzic dokładnie kalkuluje na ile godzin snu może liczyć i sztywno się tych wyliczeń trzyma. Jeżeli zarywamy noc to tylko przez dzieci, nigdy z własnej nieprzymuszonej woli.

Poza tym posiadanie dzieci to cudowna sprawa. Wiadomo 🙂