Jesień i zima to idealny czas na kino, teatr czy muzeum. Nie sądzicie? Dlatego w pewną listopadową niedzielę wybraliśmy się z dziewczynkami na spektakl „Huśtawka” do Wrocławskiego Centrum Twórczości Dziecka, które mieści się przy ul. Kuźniczej 29a. I od razu mam dla wszystkich tych, którzy się tam wybierają dobrą radę – sprawdźcie sobie wcześniej na mapie, gdzie to dokładnie jest. My tego nie zrobiliśmy i biegaliśmy w popłochu szukając numeru ulicy i stresując się, że nie zdążymy na spektakl. Po drodze spotkaliśmy jedną mamę, która była w identycznej sytuacji i  kontynuując z nią poszukiwania natknęliśmy się na szczęście na parę rodziców, którzy znali miejsce i nas poprowadzili. A trafić tam jest całkiem łatwo – wystarczy kierować się na rzeźbę krokodyla, która znajduje się przy kawiarni „Art Cafe Kalambur”. Tuż obok jest brama, w którą należy wejść, aby dotrzeć do WCTD. Oczywiście jest szyld informujący, że to tu, ale niestety słabo widoczny z ulicy.

Już sama droga prowadząca do Centrum Twórczości jest atrakcją dla dzieci. Trzeba przejść przez podwórko pełne osobliwych rekwizytów, by później piąć się starymi skrzypiącymi schodami na drugie piętro kamienicy. Po drodze miniemy witrażowe okno i wysokie krzesło „dla olbrzymów”. Miejsce to niewątpliwie ma swoją duszę i specyficzny klimat. Przed salą, w której odbywał się spektakl znajduje się sporo prac plastycznych wykonanych przez dzieci. Z każdego kąta wychyla się tu dziecięca twórczość. Zanim weszliśmy na przedstawienie zdjęliśmy przed salą buty oraz kurtki.

Specjalistą od recenzji spektakli dla dzieci nie jestem, ale powiem Wam, że jest coś niezwykle magicznego w przedstawieniu „Huśtawka”. Byłam w szoku, że moje dziewczyny (3,5 oraz 1,5 roku) w pełnym skupieniu obejrzały cały spektakl. Z zainteresowaniem śledziły poczynania aktorek, ani na chwilę nie dekoncentrując się, nie wiercąc i nie marudząc. Mimo, że w moim dorosłym postrzeganiu świata niewiele się działo na scenie, dla dzieci działo się dużo i interesująco. W czym tkwi sekret? Chyba w tym, że aktorki wykonywały wszystkie czynności z taką pasją i zaangażowaniem, że każde dziecko z ogromną ciekawością obserwowało co to się wyprawia na scenie i do czego to wszystko doprowadzi. Plusem jest to, że Panie często zmieniały rekwizyty i proste rzeczy potrafiły zamienić w zabawki. Pokazały jakie możliwości daje dzieciom wyobraźnia i jak pięknie można się bawić ze sobą, tak naprawdę bez zabawek. I najważniejsza nauka – że wspólnymi siłami można dokonać wielkiego. Bo i w tym przedstawieniu jest wielki finał – zbudowanie huśtawki!
„Huśtawka” jest spektaklem z cyklu „Teatr Bąbli” i jest dostosowany do najmłodszej widowni w wieku od 1 do 4 lat. Nie skupia się na długiej historii, lecz na prostym przekazie, w którym główną rolę odgrywają bodźce zmysłowe: dźwięk, światło, barwa, forma. Ma zachwycać, wzbudzać ciekawość i zaznajamiać z prawdziwym teatrem.
Po skończonym przedstawieniu, które trwało około 30 minut, był czas na huśtanie z aktorkami i zabawę. Od razu uformowała się kolejka dzieci oczekujących na dostęp do huśtawki. W czasie, gdy jedne dzieci cierpliwie czekały na swoją kolej, inne mogły pobawić się używanymi w przedstawieniu rekwizytami. W ruch poszły sznurki, drewniana miarka, jakieś wiaderka i młotki. Można było się też wspiąć po drabinie na szczyt huśtawki, co szczególnie upodobała sobie Emilka.
Podczas spektaklu nie można było fotografować, dlatego poniżej zobaczycie zdjęcia tylko sprzed spektaklu i ze wspólnej zabawy po.

Wrocławskie Centrum Twórczości Dziecka poza bardzo bogatym repertuarem spektakli dla dzieci w różnym wieku ma w swojej ofercie również różne warsztaty. Warto zapoznać się z działalnością tego miejsca, bo myślę, ze każdy znajdzie tu coś interesującego dla swojego dziecka. Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej Centrum.

My na pewno jeszcze kiedyś wybierzemy się na inne spektakle Teatru Bąbli lub przedstawienia dla przedszkolaków. Was też do tego zachęcam, bo to idealny wstęp do zapoznania dzieci z prawdziwym teatrem.