Tak się złożyło, że na pierwsze zagraniczne wakacje z dzieckiem polecieliśmy na Ibizę. Jak można z rocznym dzieckiem lecieć na taką imprezową wyspę? Tam jest na pewno strasznie głośno, przecież tam są wyłącznie kluby i dyskoteki! Ciągle to słyszeliśmy od niemal każdego, komu opowiadaliśmy o naszych planach. Sama prawie zwątpiłam. Ale rozsądek mi podpowiadał – jest maj, przed sezonem, niemożliwe, żeby w tym okresie było tam tyle imprez. Przecież studenci o tej porze jeszcze się uczą. Będzie dobrze. Nastawiliśmy się na odpoczynek i zwiedzanie. I właśnie to przez tydzień robiliśmy.
Czy można jechać z małym dzieckiem na Ibizę? Można! Warto wziąć jednak kilka rzeczy pod uwagę:
1. Sezon imprezowy trwa od maja do października, a jego szczyt to czerwiec, lipiec i sierpień. Wtedy bywa tam tłoczno, głośno i brudno.
2. Większość imprez mieści się w stolicy i jej okolicach. Zawsze można znaleźć zakwaterowanie w bardziej ustronnej i spokojnej części wyspy.
3. Ibiza to nie tylko imprezy. To piękna wyspa z typową śródziemnomorską roślinnością, uroczymi plażami i zatokami np. Cala d’Hort, krętymi górskimi dróżkami i zapierającymi dech w piersiach widokami. Można zwiedzić stare miasto Dalt Villa, pojechać do jaskini Can Marca Cave w San Miguel, popłynąć na Formenterę czy Es Vedrę. Nikt nikomu nie każe imprezować. No chyba, że chcecie i macie z kim zostawić dziecko.
Bo jeżeli macie ochotę poszaleć przy klubowej muzyce wybranej specjalnie dla Was przez światowej sławy dj’ów to Ibiza jest idealnym miejscem. Dyskoteki takie jak Amnesia, Pacha czy Space przyciągają co roku rzesze imprezowiczów i fanów tego typu muzyki.
My nie lecieliśmy z zamiarem imprezowania, raczej ładowania akumulatorów pozytywną energią. I udało się – wspomnienie tej pięknej wyspy pozostanie z nami na długo.