Moim zdaniem Zamek Grodziec jest jednym z bardziej „zamkowych” obiektów na Dolnym Śląsku. O ile oczywiście można użyć takiej skali. Uznajmy, że na potrzeby tego wpisu można 😉
Chodzi o to, że zarówno jego wygląd zewnętrzny, jak i sale czy otaczające mury sprawiają, że na każdym kroku czuć tu ducha historii. Czy to przechadzając się po dziedzińcu czy po zamkowych korytarzach i komnatach można poczuć się jak księżniczka, tudzież jak rycerz. Ja miałam momentami wrażenie jakbym była na planie „Gry o tron”. Nic dziwnego, że zamek często bywa wybierany przez różne ekipy filmowe jako tło filmów i seriali, których akcja toczy się w średniowieczu (były tu kręcone m.in. sceny do „Korony Królów” czy „Wiedźmina”).
Co i gdzie?
Zamek Grodziec znajduje się we wsi Grodziec, w gminie Zagrodno, na szczycie wygasłego wulkanu około 389 m n.p.m. Dzięki takiemu położeniu z jego murów można podziwiać panoramę Krainy Wygasłych Wulkanów, Pogórza Kaczawskiego, masywu Ślęży i Karkonoszy. Z Wrocławia dojedziecie tu w około półtorej godziny. Pierwsze wzmianki na temat tej późnogotyckiej budowli pochodzą z 1155 roku. Zamek kilkakrotnie zmianiał właścicieli, był palony, dewastowany, odbudowywany na nowo. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat historii zamku to odsyłam Was na stronę zamkipolskie.com, gdzie dokładnie opisane są jego dzieje. Z ciekawostek warto wiedzieć , że był on pierwszym w Europie tego typu zabytkiem udostępnionym turystom, a stało się to w latach 30. XIX wieku. Aktualnie obiekt znajduje się pod opieką gminy Zagrodno i oferuje nie tylko zwiedzanie, lecz także bazę noclegową oraz wyśmienitą kuchnię. Organizowane są tu liczne wydarzenia i imprezy, a teren zamku często bywa wykorzystywany podczas sesji ślubnych.
Nasze wrażenia
Podjeżdżamy na parking, który znajduje się tuż u podnóża zamku. Już tu pojawiają się pierwsze zachwyty nad wzniesioną z ciemnego bazaltu warownią. Przechodzimy przez most, a później przez bramę wychodzimy na dziedziniec. Zamek Grodziec można zwiedzać z przewodnikiem lub bez. My jeżeli jest tylko taka możliwość to zawsze wybieramy zwiedzanie indywidualne.
Wchodzimy więc do zamku i zaczynamy zwiedzanie od pierwszego piętra, gdzie czekają na nas: Sala Książęca, pokoiki księżnej oraz kaplica. Sala Książęca to najbardziej reprezentacyjna sala zamku. To tu odbywały się uroczystości dworskie oraz uczty towarzyszące turniejom rycerskim. Z tej sali przechodzimy do sąsiednich pokoi księżnej. Dziewczynkom bardzo podoba się ich wystrój. Fajne łóżko, fajne kanapy i krzesła – stwierdzają, że mogłyby tak mieszkać 🙂
Następnie przechodzimy do kaplicy, która pierwotnie była apartamentem książęcym. Został on zaaranżowany na kaplicę podczas przebudowy zamku na początku XX wieku i jej wystrój jest luźną aranżacją niemającą podstaw historycznych. Nasze córki od razu wbiegły za ołtarz i zaczęły inscenizować jakieś kościelne obrzędy. Dzieciom naprawdę niewiele potrzeba do zabawy.
Kręconą klatką schodową schodzimy na parter do sali kominkowej. Jest to najlepiej zachowane pomieszczenie w zamku, a jednocześnie najlepiej zachowane wnętrze gotyckie na całym Dolnym Śląsku. Sklepienie i wszystkie jego zdobienia są tu całkowicie oryginalne. Jedyną nie oryginalną rzeczą jest kominek, który podobnie jak kaplica pojawił się tu podczas renowacji zamku w 1907 r. Będąc w tej sali można poczuć klimat dawnych biesiad.
Teraz kierujemy się do Wielkiej Sali, zwanej też Salą Rycerską, która jest największym pomieszczeniem zamku. Powiem Wam, że jak tu weszłam to oczami wyobraźni od razu zobaczyłam zamkową załogę siedzącą przy stole z kielichami w dłoniach i wjeżdżającego na środek sali upieczonego dzika. Haha 😀 No takie tu są klimaty, nic nie poradzę! Sklepienie zostało poważnie zniszczone i w tym momencie jest zabezpieczone przed dalszą dewastacją specjalnym tynkiem. Przez to sala straciła swój pierwotny wygląd, ale za to zyskała fajny klimat i robi niesamowite wrażenie.
Po obejściu wszystkich pomieszczeń wyszliśmy na zewnętrzne tarasy, chodniki wartownicze i mury zamku. Rozpościerają się stąd piękne widoki na okolicę i pobliskie pasma górskie. W tym miejscu radzę uważać na dzieci. Sporo tu wąskich przejść, stromych nierównych schodków i niezabezpieczonych powierzchni, gdzie dziecko może po prostu spaść.
Po wyjściu na dziedziniec poszliśmy jeszcze zobaczyć wystawę narzędzi tortur. Dziewczyny chciały koniecznie poznać dokładne mechanizmy ich działania, dopytując ciągle „No i co takiemu człowiekowi się wtedy działo?”, „I jak umierał?”… Ech trudne tematy, a te jak na złość nie chciały odpuścić. Bardzo je zafascynował ten temat.
W jednej z zamkowych piwnic działa mała gastronomia, gdzie poza napojami serwowane są dania obiadowe, bigos, żurek, pajda chleba ze smalcem, pierogi czy naleśniki. Obok na dziedzińcu znajduje się zadaszona przestrzeń ze stolikami, przy których można usiąść, żeby odpocząć i zjeść. Zamówiliśmy porcję naleśników dla dziewczyn, bo stwierdziły, że są tak głodne, że nie dojadą do domu na obiad. To hasanie po zamkowych murach i komnatach mocno je wymęczyło.
Zamek Grodziec każdego roku organizuje wiele imprez i wydarzeń w rycerskim klimacie. Począwszy od Majówki i Dnia Dziecka, kończąc na Zlotach Wiedźm czy Święcie Kwitnących Lip. Zamek oferuje też możliwość noclegu. Pokoje o standardzie schroniskowym ulokowane są w wieży. Do wyboru są pokoje 2, 3, 8 i 16 osobowe z łazienkami na korytarzu oraz 2 osobowy Pokój Baronówka z łazienką w pokoju. Cennik pokoi znajdziecie tutaj.
Przydatne informajce
Czynne: codziennie od 10:00 do 18:00, ostatnie bilety sprzedawane o 17:15
Bilety: 28 zł normalny, 23 zł ulgowy (w soboty, niedziele i święta zwiedzanie z przewodnikiem o godz. 11:00, 13:00 i 15:00 – cena bez zmian)
Zamek można zwiedzać z psem.
Na terenie zamku można wykonać ślubną sesję zdjęciową – koszt 150 zł
Parking: bezpłatny
Więcej informacji na temat zamku na stronie.