Zabrzmię trochę jak stara babcia :D, no ale już trudno: ZA MOICH CZASÓW, gdy nie było jeszcze YT, Netflixa, telefonów, tabletów i zabawek interaktywnych – najlepsza zabawa była zawsze na dworze. Tam toczyło się nasze dziecięce życie towarzyskie. Całe dnie potrafiliśmy spędzać w piaskownicy, na trzepaku, skacząc w gumę, bawiąc się w podchody czy budując bazę w pobliskim lasku. Były to czasy, gdy do zabawy nie potrzebowaliśmy zbyt wielu zabawek czy rekwizytów, a jedynie przestrzeni i towarzystwa rówieśników. I myślę, że zapewne z sentymentu do tamtych czasów powstało we Wrocławiu to miejsce – Polanka. Skandynawski ogród zabaw.
Co i gdzie?
Polanka znajduje się na ulicy Chopina 27 (okolice Stadionu Olimpijskiego). Leśna przestrzeń została tam zaaranżowana na plac zabaw dla dzieci. To co wyróżnia to miejsce to jego bardzo minimalistyczny charakter. Do jego stworzenia użyto tylko niezbędnych, w większości naturalnych materiałów: drewna, kamieni czy piasku. Polanka oferuje nie tylko możliwość swobodnej zabawy, ale także liczne warsztaty, opiekę godzinową oraz półkolonie.

Nasze wrażenia
Na Polance byłyśmy dwa razy. Za pierwszym razem zapisałam dziewczynki na warsztaty z króliczkami. Po warsztatach miałyśmy jeszcze zostać, żeby się pobawić, niestety Julę użądliła osa i musiałyśmy wracać do domu w trybie natychmiastowym, bo Jula zupełnie straciła humor. Żałowałam, że nasza wizyta była taka krótka i postanowiłam, że niedługo tam wrócimy, bo miejsce jest zbyt fajne, żeby kojarzyło nam się głównie z tym przykrym incydentem. Za drugim razem przyjechałyśmy wyłącznie po to, by się pobawić, poznać lepiej plac zabaw i odpocząć w cieniu drzew. Było super! Pewnie odwiedzałybyśmy Polankę częściej, gdyby nie fakt, że znajduje się tak daleko od nas (po przeciwnej stronie miasta).

Polanka to plac zabaw w stylu skandynawskim. Naturalny, zapewniający bliskość natury, z minimalną ilością rekwizytów i wszelkiego rodzaju rozpraszaczy. Dzieci bawią się tu tym co znajdą wokół siebie i organizują sobie czas wykorzystując przestrzeń, która je otacza. Bo prawda jest taka, że wyobraźnia i dziecięca kreatywność są ogromne, więc pomysły na zabawę pojawiają się same. Jest to miejsce, w którym dzieci mogą być dziećmi – mogą hałasować, mogą się pobrudzić, mogą odkrywać świat po swojemu. Moim zdaniem najlepiej odnajdą się tu maluchy od 2 do 6 r.ż. Aczkolwiek moje córki, które są już nieco starsze (7 i 9 lat) też świetnie się tu czuły.




Na Polance wyznaczono kilka stref – jest piaskownica, kuchnia polowa z dostępem do wody (więc błotko jest na porządku dziennym), są huśtawki (w tym jedna duża zawieszona na drzewie), są liny do wspinania się, wigwam, pochylona ścianka wspinaczkowa, mały zagajnik z przywieszonymi kolorowymi wstążeczkami, tor przeszkód z pni i konarów drzew, mini teatrzyk czy drewniany statek. Moim dziewczynom najbardziej spodobała się kuchnia i tam urzędowały przez większość czasu. Ja w tym czasie, oparta o pieniek, mogłam w spokoju poczytać książkę.












Gdy podczas zabawy Wasze dziecko dopadnie głód to żaden problem, gdyż działa tu kawiarnia. Można coś przekąsić, a rodzice mogą napić się kawki.



Polanka organizuje różne warsztaty i spotkania. Warto więc śledzić ich profile w mediach społecznościowych, żeby być na bieżąco. Tym bardziej, że na większość tych wydarzeń obowiązują zapisy. My, jak już wcześniej wspominałam, byłyśmy na spotkaniu z królikami. Wszystkie dzieci miały możliwość pogłaskania czy nawet wzięcia na ręce małego króliczka. Przy okazji dowiedzieliśmy się wielu cennych informacji na temat hodowli tych uroczych zwierzątek.


Przydatne informacje
Otwarte: codziennie od 9:00 do 19:00
Polanka organizuje opiekę godzinową oraz półkolonie.
Cennik wstępu:

Na Polance jest zawsze dobra pogoda do zabawy – pamiętaj jedynie o odpowiedniej odzieży. Poza tym nawet przy słonecznej aurze warto zabrać kalosze i ubranka na zmianę.