Na wyspie Kos byliśmy w ostatnim tygodniu września. Nigdy wcześniej nie byliśmy w Grecji, więc podczas wyboru wakacji było nam tak naprawdę obojętne, na którą wyspę polecimy. Trafiliśmy na ciekawą ofertę na Kos i po przeczytaniu kilku opinii, że to niewielka wyspa w sam raz na rodzinny urlop – postanowiliśmy sprawdzić to osobiście.
Kos to rzeczywiście malutka wyspa o powierzchni niespełna 300 km2 i wymiarach 50 x 10 km. Rozumiem, że przed przyjazdem tu można mieć wątpliwości czy jest tam cokolwiek do zobaczenia, aczkolwiek ja takich obaw nie miałam. Wychodząc z założenia, że dla małych dzieci nawet zwykły spacer ze zbieraniem kamieni i patyków jest ciekawy, to nie ma opcji, żeby pobyt na greckiej wyspie był pozbawiony jakichkolwiek atrakcji. Ale uwaga! My nastawiliśmy się na umiarkowanie aktywny wypoczynek, czyli trochę leniuchowania nad basenem, trochę zwiedzania. I ta opcja świetnie się nam sprawdziła. Jeśli natomiast ktoś chciałby bardzo intensywnie zwiedzać przez np. 2 tygodnie, to może się na Kosie nudzić.
My byliśmy tu tydzień i przez ten czas udało nam się wypocząć i zobaczyć kilka ciekawych miejsc, które chciałabym Wam polecić.
1.Kos Town
Mówi się, że aby zwiedzić stolicę Kos należy poświęcić na nią co najmniej jeden dzień. My mieliśmy to szczęście, że mieszkaliśmy jakieś 3 km od centrum miasta, dokąd kursował autobus bezpośrednio spod naszego hotelu. Dlatego kilka razy udało nam się wybrać na spacer po tym pięknym mieście. To co warto zobaczyć w Kos to na pewno port, marina, promenada, aleja palmowa czy słynny platan Hipokratesa. Dla interesujących się starożytną Grecją nie lada atrakcją będzie Roman Odeon czy Agora. Polecam też wybrać się na przechadzkę uroczymi uliczkami starego miasta, pełnymi straganów z pamiątkami i rękodziełem. Można tu przepaść na całe godziny i stracić majątek. Kos Town pełne jest też klimatycznych knajp i tawern, gdzie można skosztować kuchni greckiej i zażyć odrobiny cienia.
2.Termy Embros
Therma Beach niedaleko miasta Kos, to miejsce, które nas bardzo pozytywnie zaskoczyło. Już sama droga do gorących źródeł przysparza wielu wrażeń.Z parkingu do miejsca docelowego idzie się jakieś 10-15 minut stromą żwirową drogą. Widoki zapierają dech w piersiach. Plaża z gorącymi źródłami otoczona jest potężnymi klifami, po których hasają sobie kozy. Wody termalne wydobywające się ze skalnej groty mają właściwości lecznicze, więc chcących skorzystać z dobroczynnych kąpieli jest bardzo wielu. W miejscu, gdzie woda wydobywa się spod ziemi utworzyła się pewnego rodzaju sadzawka z tak gorącą wodą, że trudno zamoczyć w niej nawet stopę (choć byli tacy śmiałkowie, którzy w niej siedzieli). Dużo lepiej jest w miejscu, w którym gorąca woda miesza się z zimną – morską. Czujemy się tam jak w ciepłym jacuzzi, masowani tryskającą spod skał wodą. Uwaga – zejście do wody jest tu bardzo kamieniste, dlatego warto mieć odpowiednie obuwie.
3.Plaka Forest
Plaka Forest, czyli inaczej Las Pawi to miejsce obowiązkowe jeśli jesteście na wakacjach z dziećmi. Chociaż w sumie bez dzieci też by mi się chyba podobało. Las znajduje się w środkowej części wyspy i traficie tu zjeżdżając z głównej drogi, kierując się znakami drogowymi. Już parkując samochód trzeba uważać, żeby nie potrącić przypadkiem jakiegoś pawia. Ptaki te chodzą tu sobie pomiędzy turystami i samochodami jakby nigdy nic. Są praktycznie na wyciągnięcie ręki – nigdy w życiu nie podziwiałam tych majestatycznych ptaków z tak bliska. Niesamowite doświadczenie. Poza pawiami w lesie zamieszkuje mnóstwo kotów, które chętnie dają się głaskać. Nie muszę chyba wspominać, że nasze dziewczynki były zachwycone tym miejscem. Tak im się podobało, że nie bardzo chciały jechać dalej.
4.Agios Stefanos
Nad Zatokę Kamari pojechaliśmy w poszukiwaniu pięknych plaż. Mimo, że ta część wyspy – Półwysep Kefalos słynie z malowniczych plaż, tak naprawdę najbardziej urzekła nas jedna – Agios Stefanos. Po pierwsze jest piaszczysta, z łagodnym zejściem do morza, więc idealna jeśli jesteście z dziećmi. Po drugie tuż przy plaży znajdują się ruiny wczesnochrześcijańskiej bazyliki, co nadaje temu miejscu niezwykłego charakteru. A po trzecie – naprzeciwko plaży położona jest maleńka wysepka Kastri z malowniczym biało-niebieskim kościółkiem. Trudno o bardziej urocze miejsce w tej okolicy.
5.Miasteczko Zia
W niewielkim miasteczku Zia są najpiękniejsze zachody słońca na całej wyspie. Wiedziałam to jeszcze zanim wsiadłam do samolotu. Potwierdzały to osoby na stałe mieszkające na Kos. Cóż było robić? Nie było wyjścia – musieliśmy jechać tam pod wieczór, żeby się samemu o tym przekonać. Zia to dosyć nietypowa miejscowość. Leży na zboczach gór Dikeos i nie ma dostępu do morza. Mimo to ściągają tu tłumy turystów, bo roztacza się stąd niesamowity widok na całą wyspę i morze. Nie wjeżdża się tu samochodem, auto należy zostawić na pobliskim parkingu. Miasteczko przypominało mi nieco nasze polskie Krupówki – pełno tu straganów i tłumy przeciskających się turystów. Z drugiej strony nigdzie indziej na wyspie nie widziałam tylu tak malowniczych tawern. I praktycznie każda knajpka jest tak położona, że z tarasu można podziwiać zachód słońca. W dodatku, gdzie by się nie poszło to wszędzie schody. Powiem Wam, że klimat jest tam nieziemski. No i ten zachód słońca! Naprawdę warto było tu przyjechać i to zobaczyć.
Hotel
Na koniec chciałam Wam jeszcze wspomnieć o hotelu, w którym mieszkaliśmy podczas naszych wakacji. Był to Kipriotis Panorama Aqualand i jeśli podróżujecie z dziećmi to gorąco Wam go polecam, jako miejsce bardzo przyjazne rodzinom z dziećmi. Świetny brodzik z różnymi zjeżdżalniami i natryskami dla najmłodszych, mega zjeżdżalnie, klub dla dzieci, całodniowa opieka animatorów, mnóstwo animacji dla dzieci w trakcie dnia i wieczorami (codzienne malowanie buziek i mini disco) czy specjalne menu dziecięce. Co do samego hotelu to nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń: niezwykle sympatyczna obsługa, smaczne zróżnicowane posiłki oraz duże dwupokojowe apartamenty rodzinne z cudownym widokiem na morze. Hotel jest położony dosyć wysoko, ale nie stanowiło to żadnego problemu, gdyż spod hotelu o każdej porze dnia kursuje busik na żądanie, który dowiezie Was na pobliską plażę i przystanek autobusowy.
Podsumowując
I co, kto z Was wybiera się na Kos? My już tu raczej nie wrócimy – w końcu jest tyle innych pięknych miejsc na świecie 🙂 Ale jeśli mielibyśmy ocenić nasze tegoroczne wakacje to na pewno uznamy je za bardzo udane. Grecja jak najbardziej przypadła nam do gustu, może nie przebiła ukochanej Hiszpanii, ale chętnie wrócimy jeszcze kiedyś w te rejony np. na Zakynthos lub Kretę. Czemu nie?