Gdy okazało się, że w konkursie organizowanym przez portal rodzinny BabyGo „Poleć i wygraj wakacje” wygrałam tygodniowy pobyt w Osadzie Śnieżka, to aż skakałam pod sufit ze szczęścia. Osadę Śnieżka dobrze znałam i już nie raz chciałam tam rezerwować weekendowy pobyt. Zawsze jednak odstraszały mnie ceny i ostatecznie rezygnowałam, a raczej odkładałam na „innym razem”. Swój pobyt zaplanowaliśmy na sierpień (dziewczyny miały wtedy przerwę w przedszkolu, a my już wstępnie zaklepane urlopy w pracy). I o ile cały sierpień był bardzo kapryśny w tym roku, tak nam trafił się wyjątkowo ciepły i słoneczny tydzień. Pogoda wręcz idealna, by korzystać z atrakcji hotelu oraz okolicy.

Co i gdzie?

Osada Śnieżka to górski kompleks wypoczynkowy, w skład którego wchodzi budynek główny z komfortowymi pokojami, wolnostojące budynki z apartamentami, baseny zewnętrzne, basen wewnętrzny ze strefą saun, boiska sportowe, plac zabaw, zewnętrzna strefa saun Woodhill, restauracje, siłownia i kids club. Jednak dla nas największym atutem była lokalizacja. My należymy do osób, które nie potrafią siedzieć cały dzień w jednym miejscu, zwłaszcza gdy dookoła aż roi się od szlaków górskich i innych atrakcji. Osada Śnieżka znajduje się w niewielkiej miejscowości Łomnica. Wokół przebiega mnóstwo szlaków rowerowych, w sam raz na rodzinne wycieczki. W obrębie do 30 minut jazdy autem macie Karpacz, Szklarską Porębę, Jelenią Górę czy Rudawy Janowickie. Tutejszy Pałac w Łomnicy jest jednym z obiektów tworzących Dolinę Pałaców i Ogrodów, wszystkie pozostałe leżą w niewielkich odległościach od siebie. Naprawdę jest co robić, więc grzechem byłoby nie wykorzystać takiej lokalizacji, by nieco pozwiedzać.

Zakwaterowanie

Nasz apartament mieścił się na pierwszym piętrze, w budynku sąsiadującym z basenem i pool barem. Był bardzo przestronny, czysty i dobrze wyposażony. Mieliśmy salon z kominkiem, telewizorem i wyjściem na taras, osobną sypialnię oraz kuchnię i łazienkę. Moim zdaniem – warunki bardzo komfortowe. Każdy mógł znaleźć przestrzeń dla siebie i nie musieliśmy siedzieć sobie na głowie. Z tarasu rozpościerał się widok na góry (niestety nie na Śnieżkę, nad czym ubolewałam) oraz na boiska do gry w siatkówkę i kosza. Tuż pod naszymi oknami odbywały się też wieczorne animacje dla dzieci, co akurat średnio nam odpowiadało (w przeciwieństwie do naszych dzieci, które natychmiast wyciągały nas na zewnątrz).

Restauracje

Posiłki jedliśmy w restauracji Miód Malina, znajdującej się w budynku głównym. Zarówno śniadania, jak i obiadokolacje były serwowane w formie bufetu. Wybór był naprawdę ogromny, a jedzenie bardzo smaczne. Na obiadokolacje zawsze do wyboru były mięsa, ryby, dania wegetariańskie oraz specjalne menu dla dzieci. Nie zdarzyło się nam żebyśmy wyszli głodni lub niezadowoleni.
Nigdy nie mieliśmy też problemu z wolnymi stolikami – posiłki można było jeść w trzech salach, więc zawsze gdzieś można było znaleźć miejsce. Obsługa dość rygorystycznie podchodziła do kwestii zakładania maseczek w obrębie restauracji, co akurat bardzo mi się podobało.
Na terenie Osady znajduje się też restauracja włoska Albero usytuowana w pobliżu basenów i placu zabaw. Raz zdarzyło nam się jeść tam pizzę i była bardzo dobra. W restauracji można dostać specjalne zestawy dla dzieci z zabawką tzw. Funny Meal. Tuż obok jest Bistro Pod Śnieżką, a tam frytki, hot-dogi, burgery, lody i gofry. Chyba się domyślacie, że bywaliśmy tu bardzo często 🙂 Wieczorami rozpalano tu też ognisko, na którym można było sobie upiec kiełbaskę (do kupienia w bistro).

Atrakcje

Atrakcją, z której najchętniej korzystaliśmy był basen wewnętrzny, znajdujący się w budynku głównym. Zwykle pierwszą część dnia spędzaliśmy na wycieczkach, więc gdy wracaliśmy zmęczeni do resortu – takie wyjście na basen było jak zbawienie. Znajdziecie tu brodzik dla dzieci z niewielką zjeżdżalnią, 3 jacuzzi, basen głęboki oraz basen z płytszą wodą oraz biczami wodnymi. Tuż obok jest strefa z saunami i grotą solną. Wstęp do saun jest wyłącznie dla dorosłych. Wyłącznie dla dorosłych jest również wstęp na basen po godzinie 20.30. Można więc tak się zorganizować, by codziennie mieć chwilę relaksu bez dzieci. Osada oferuje również bogatą ofertę zabiegów SPA dla całej rodziny.
W strefie basenowej obowiązywał zakaz robienia zdjęć, więc nie pokażę Wam jak to wygląda. Jeśli jesteście ciekawi odsyłam Was na stronę internetową Osady Śnieżka.
Poza saunami przy basenie, jest też Lapoński Zakątek tzw. Woodhill. Jest to specjalnie wydzielona, prywatna strefa chillout z saunami, balią i chatą grillową. Można ją wynająć tylko dla siebie lub razem z przyjaciółmi lub rodziną. Cena zależna jest od ilości osób oraz wybranego pakietu.

Oprócz basenu wewnętrznego, na terenie Osady są jeszcze dwa baseny zewnętrzne oraz dwa niewielkie brodziki. Jak się można domyślać w upalne dni, w środku sezonu – były dość mocno oblegane, podobnie jak leżaki. My przychodziliśmy późniejszym popołudniem i wtedy było o wiele lepiej 🙂

Przy brodzikach dla dzieci znajduje się też niewielki plac zabaw. Moim zdaniem jest on odpowiedni dla dzieci w wieku około 2-3 lat. Moje dziewczyny trochę się tu nudziły i większość czasu spędzały na zabawie w piasku. Trochę szkoda, że nie ma czegoś dla starszych dzieci – jakiejś drewnianej konstrukcji, linarium do wspinania lub czegoś w tym stylu. Zwłaszcza, że miejsca nie brakuje. Dla starszych dzieci był jedynie dmuchaniec. Jeden. I żadnej kontroli nad tym, ile dzieci przebywa na nim jednocześnie. Przez to niestety częściej musiałam moim dzieciom zabraniać niż pozwalać pójść na tę atrakcję. Dla ich własnego bezpieczeństwa.

Kolejną atrakcją dla dzieci były codzienne animacje: wspólne zabawy, mini disco, fluo part, dzień hawajski, malowanie buziek, balony itd. Poza tym w Osadzie kilka razy w tygodniu mają miejsce specjalne wydarzenia tj. występy magika, spacery z alpakami czy kino plenerowe. Trudno się tu nudzić.

W razie niepogody lub po prostu dla urozmaicenia czasu do dyspozycji najmniejszych gości jest również kids club. Znajduje się tu małpi gaj, basen z kulkami, pokój telewizyjny, gdzie o wyznaczonych godzinach odbywały się seanse z bajkami, sala zabaw z kącikiem rysownika oraz salon z grami, cymbergajem, rzutkami i piłkarzykami. Brakowało mi jedynie jakiegoś wyznaczonego miejsca dla rodziców, gdzie można byłoby napić się spokojnie kawki, w czasie gdy dzieci pochłonięte są zabawą. Niestety dorośli podpierają tu ściany i siedzą po turecku na podłodze.

Dla chcących spędzić czas aktywnie jest boisko do siatkówki oraz kosz do gry w koszykówkę. Funkcjonuje też wypożyczalnia rowerów.

Podsumowując

Nasz pobyt w Osadzie Śnieżka uważam za bardzo udany. Pod względem lokalizacji jest to idealna baza wypadowa do zwiedzania okolicy. Jeśli tak jak my lubicie spędzać czas aktywnie to na pewno będziecie zadowoleni. Hotel jest nastawiony głównie na rodziny z dziećmi i oferuje im naprawdę ogrom atrakcji. Trzeba tylko z tego umiejętnie korzystać, żeby wakacje nie okazały się bardziej męczące niż relaksujące. Do jedzenia czy warunków w apartamencie trudno się przyczepić. Wszystko było w porządku. A to, że gdzieś tam na klatce w jakimś miejscu odpada farba ze ściany i że ktoś uważa, że potrzebny jest remont, no to błagam. Obiekt nie jest najnowszy, wiadomo, że widać tu ślady obecności innych ludzi, zwłaszcza z dziećmi. Ja osobiście nie zwracam uwagi na takie rzeczy, bo nie mają one dla mnie znaczenia. Skupiam się na tym, żeby spędzić miło czas. A wybierając Osadę Śnieżka jest to wręcz gwarantowane.

osada-sniezka-obserwatorium

Przydatne informacje

Zwierzęta są akceptowane wyłącznie w apartamentach. Opłata za pobyt ze zwierzęciem wynosi 50 zł za dobę.

Sprzątanie apartamentów odbywa się co 4 dni, po wcześniejszym potwierdzeniu chęci skorzystania z usługi w recepcji. Każdy apartament wyposażony jest w bezpłatne środki czystości, które można wykorzystać do sprzątania.

Łóżeczko dziecięce jest dostępne na życzenia: 20 zł za dziecko za noc.

W sezonie po terenie Osady można się przemieszczać busikiem w kształcie delfinka.

Więcej informacji znajdziecie na stronie Osady Śnieżka

busik-osada-sniezka