Majówka w tym roku zapowiadała się raczej spokojnie. Poza odwiedzeniem arboretum nie planowaliśmy żadnych innych wycieczek. Chcieliśmy spędzić ten czas z rodziną i znajomymi, odpocząć na świeżym powietrzu ciesząc się piękną pogodą. Ale gdy mąż niespodziewanie zaproponował wycieczkę do Zamku Książ w sobotę rozpoczynającą długi weekend to się nawet nie zastanawiałam. Mnie na takie atrakcje nie trzeba specjalnie namawiać. Tym bardziej, że termin wydał się wręcz idealny – przed nadchodzącym Festiwalem Kwiatów, który podejrzewam przyciągnął tłumy turystów. Żeby zaoszczędzić czas na zamku, bilety na zwiedzanie kupiliśmy przez internet. Byliśmy gotowi, wystarczyło tylko pojechać.
Co i gdzie?
Znajdujący się na cyplu skalnym, na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego zamek to trzeci co do wielkości tego typu obiekt w Polsce (po zamku w Malborku i na Wawelu). Leży na terenie Wałbrzycha, przy ulicy Piastów Śląskich, w dzielnicy Książ, która do 1973 r. stanowiła odrębną wieś o tej nazwie. Jadąc z Wrocławia, trafimy do zamku kierowani drogowskazami, jeszcze zanim wjedziemy bezpośrednio do Wałbrzycha.
Nasze wrażenia
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od krótkiego postoju w punkcie widokowym. Trudno dostać się tam z wózkiem (chyba, że się ma jakąś terenówkę), gdyż cała droga pokryta jest wystającymi z ziemi grubymi korzeniami. Postanowiliśmy więc porzucić gdzieś w pobliżu nasz wózek na kilka minut, w nadziei, że nikt go nam nie buchnie i poszliśmy podziwiać widoki. Z niewielkiego podestu rozpościera się wspaniały krajobraz, gdzie pośród morza lasów wznosi się on – majestatyczny zamek Książ. Emilka była zachwycona. Długo wpatrywała się w dal, nie mogąc uwierzyć, że zaraz znajdzie się w zamkowych wnętrzach.
Z punktu widokowego skierowaliśmy się leśnymi alejkami do zamku. Minęliśmy piękną bramę, budynek Mauzoleum, dziedziniec z fontanną i ławeczkami, by po przejściu budynku bramnego zobaczyć cel naszej wycieczki. Bilety mieliśmy kupione, więc mogliśmy od razu rozpocząć zwiedzanie.
Dużym atutem Książa jest możliwość zwiedzania zamku indywidualnie, bez przewodnika. Dla rodzin z dziećmi jest to idealne rozwiązanie. Można przemieszczać się między salami we własnym tempie, poświęcając im tyle czasu na ile pozwoli cierpliwość i zainteresowanie dziecka. Trasę zwiedzania wyznaczają kolejno ponumerowane tabliczki, więc mamy pewność, że niczego po drodze nie pominiemy. W reprezentacyjnych salach znajdują się karty informacyjne opisujące oglądane obiekty, które przybliżą nam trochę ich historię. Poza tym w zamku można obejrzeć wystawę fotografii, które ukazują prywatne życie rodu Hochbergów.
Warto wiedzieć, że po zamku nie można poruszać się z wózkiem. Zostawia się go w wyznaczonym miejscu, tuż przy kasach, pod okiem pracowników zamku. Tak więc Julka, która jeszcze nie chodzi, całe zwiedzanie przesiedziała u mnie na rękach albo w nosidle. Za to Emilka maszerowała dziarsko przez kamienne korytarze, zasypując nas pytaniami, dlaczego w posadzce są jakieś dziury albo pęknięcia, czy to na tych schodach Kopciuszek zgubił pantofelek i kiedy pójdziemy na lody. Generalnie bardzo jej się podobało. Widać było, że przeżywała to, że znajduje się w prawdziwym zamku, gdzie kiedyś mieszkała prawdziwa księżniczka. Takie historie znała do tej pory tylko z bajek. Czy podobało się młodszej córce? Nie wiem. Grunt, że nie płakała i pozwoliła nam chociaż troszkę zaznajomić się z historią zamku i podziwiać jego uroki. Dodatkowo w niektórych salach zaczęły się już przygotowania do mającego wystartować za dwa dni Festiwalu Kwiatów, więc mogliśmy delektować się widokiem powstających pięknych kwiatowych kompozycji.
Po obejściu całego zamku przyszła pora na zwiedzanie książańskich tarasów. Na różnych poziomach jest ich w sumie 14 i prezentują się pięknie, zwłaszcza o tej porze roku. Taka przechadzka po świeżym powietrzu, wśród bujnie zielonych ogrodów to bardzo przyjemna odmiana po zimnych zamkowych murach.
Będąc w Książu można jeszcze zwiedzić Palmiarnię oraz stadninę koni. My jednak zakończyliśmy naszą wycieczkę na tarasach. Zaliczyliśmy jeszcze obowiązkowo lody i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Podsumowując mogę Wam szczerze polecić wycieczkę do Książa. Nie bójcie się jechać do zamku z dziećmi. Oni są tam przygotowani na takich turystów. Personel jest bardzo wyrozumiały, chętny do pomocy i niezwykle sympatyczny. W wyznaczonych miejscach zostawicie wózek, a nawet przebierzecie dziecko na przewijaku. Nam się podobało!
Przydatne informacje
Czynne: kwiecień – październik: pn – pt 09:00 – 17:00, sob – nd 09:00 – 18:00
listopad – marzec: pn – pt 10:00 – 15:00, sob – nd 10:00 – 16:00
Bilety: w zależności od trasy: normalny 35 – 39 zł, ulgowy 25 – 29 zł
Parking w lesie: 10 zł za cały dzień, parking przy zamku 15 zł
Więcej informacji na stronie internetowej zamku – tutaj.