Jak co roku przed świętami na Rynku we Wrocławiu odbywa się Jarmark Bożonarodzeniowy. W zeszłym roku przez chorowanie Emilki nie udało nam się tam dotrzeć, dlatego tym razem postanowiliśmy nie odkładać tego na później i odwiedziliśmy jarmark już w listopadzie.
Co i gdzie?
Jarmark Bożonarodzeniowy w tym roku trwa od 17 listopada do 22 grudnia. Wszystkie atrakcje rozmieszczone są w samym sercu Wrocławia: na Rynku, na części ulic Oławskiej i Świdnickiej oraz pierwszy raz na Placu Solnym.
Nasze wrażenia
To jakie wrażenie zrobi na nas jarmark zależy w dużej mierze od tego, po co tam pójdziemy. Inaczej odbiorą go osoby, które chcą pospacerować lub zrobić tam świąteczne zakupy, inaczej paczka znajomych, która spotka się na wspólnym biesiadowaniu przy grzańcu, a inaczej rodzina, która przyszła głównie skorzystać z atrakcji dziecięcych. My w tym roku reprezentujemy tę ostatnią grupę. W związku z tym, że w weekendy przez jarmark przewijają się tłumy odwiedzających i trudno się dostać do straganów i atrakcji, postanowiliśmy pojechać tam w czwartek późnym popołudniem. I już na wstępie mogę polecić to rozwiązanie wszystkim mieszkańcom Wrocławia. Jest zdecydowanie mniej ludzi, więc nie trzeba się nigdzie przepychać.
Nasze pierwsze kroki skierowaliśmy do Bajkowego Lasku. Emilka ostatnio bardzo lubi jak jej się czyta lub opowiada bajki, więc to był dla niej strzał w dziesiątkę. W Lasku mamy kilka witryn z kukiełkami z różnych bajek m.in. z Królewny Śnieżki, Jasia i Małgosi, Pinokia czy Śpiącej Królewny. Po wrzuceniu monety dzieciom ukazuje się scena z postaciami, a w tle słychać narratora czytającego daną bajkę. Emilka biegała od jednej witryny do drugiej i z zaciekawieniem słuchała opowiadanych historii. Później zaliczyliśmy jeszcze karuzelę, zrobiliśmy sobie zdjęcie przy rozświetlonych saniach z prezentami i odwiedziliśmy domek-grzybek. Po drodze spotkaliśmy spacerujących krasnali, zjedliśmy rurkę z bitą śmietaną i oczywiście musieliśmy kupić kolorowego lizaka. Z innych atrakcji dziecięcych, na które nasza córka jest jeszcze za mała, były: niewielkie kolejki górskie, jedna większa karuzela, lodowy labirynt, sztuczne renifery z saniami (których Emilka się trochę bała) oraz stanowiska, gdzie po strąceniu wieży z puszek lub wyłowieniu jakichś rybek można wygrać nagrody (losy stosunkowo drogie, szanse marne, a nagrody wątpliwej wartości). Troszkę byłam rozczarowana nieoświetloną choinką, zastanawiałam się nawet czy to nie wina jakiejś awarii, lecz później doczytałam, że jej uroczyste odpalenie nastąpi dopiero 1 grudnia. Szkoda.
Jeśli chodzi o młodszą córkę to było dobrze dopóki spała. Później jeszcze chwilkę wytrzymała na rękach, aż dopadł ją mega głód i przestało być wesoło. Biegałam z płaczącym dzieckiem pomiędzy straganami, szukając jakiegoś ustronnego miejsca, żeby ją nakarmić. Oczywiście niczego nie znalazłam i skończyło się na karmieniu w toalecie w restauracji. Słabo. Później Julka już nie była w humorze, drażniły ją migoczące zewsząd światełka i ogólnie panujący hałas. To był koniec naszej wycieczki.
Następnego dnia postanowiłam pojechać jeszcze raz na jarmark tylko z Julką. Umówiłam się z koleżanką na spacer i spokojne obejście straganów. Julka zdecydowanie lepiej to zniosła. Dlatego z całkiem małymi dziećmi polecam wizytę w ciągu dnia, jarmark też ma wtedy swój urok.
Jeśli chodzi o stragany to naprawdę znajdziecie tu wszystko. Od ceramiki, biżuterii i kosmetyków po zabawki i różnego rodzaju wyroby rękodzielnicze. Jeśli chcecie kupić prezenty w świątecznym klimacie to warto poszukać czegoś właśnie tutaj. W drewnianych domkach oprócz wyrobów regionalnych dostaniecie również te pochodzące z dalekich zakątków świata. Ja nigdy nie byłam zwolenniczką zakupów na jarmarkach, dlatego nie będę się wypowiadać na temat jakości i cen oferowanych tu produktów. Fakt jest taki, że wybór naprawdę jest ogromny.
Słabym punktem jarmarku jest w mojej ocenie jakość serwowanego tu jedzenia. Nie mam zaufania do tych wszystkich kiełbas i kaszanek. O cenie nawet nie wspomnę. Chociaż nie powiem – zapach grilla mocno kusi. Tak jak grzanego wina i wszelkich słodkości…
Za co ja lubię jarmark? Za magię i świąteczny klimat, który można poczuć już w listopadzie. Za te zapachy, migoczące światełka i całą bajkową otoczkę. Jest to też naprawdę świetna atrakcja dla dzieci, zwłaszcza w wieku przedszkolnym. Pamiętajcie, że w weekendy często na jarmarku są dodatkowe atrakcje takie jak: powitanie Świętego Mikołaja czy Korowód Kolędników. Aby zapoznać się ze szczegółowym programem lub poczytać więcej na temat wystawców odwiedźcie stronę www. jarmarkbozonarodzeniowy.com
Przydatne informacje
Czynne: od 17.11.2017 do 22.12.2017 od godz. 10:00 do 21:00
Aktualizacja 2018 !!!
Czynne: od 23.11.2018 do 31.12.2018 od godz. 10:00 do 21:00